Tyberyjski Świt / Projekt Ares – kolejne opowiadania na stronie

Drugi rozdział opowiadania Tyberyjski Świt od wczoraj jest już dostępny na łamach Imperium Westwood. Równolegle opowiadanie Projekt Ares wzbogaciło się o rozdział 18, którego fragment znajdziecie poniżej.Przypomnę, że autorem oby opowieści jest nasz redakcyjny kolega PeterBNamtaf.

„…Sznur podziemnych pojazdów CABAL-a podążał tunelem zbliżając się do końca swej podróży. Przed pierwszym pojazdem, który prowadził kolumnę pojawiło się zawalisko skał, betonu oraz połamanych konstrukcji metalowych. Według map, tunel prowadził do drugiej nitki podziemnej autostrady. Nitka podziemnego tunelu była bardzo dawno używana, prawdopodobnie zasypana w dalszych jej częściach przez naturalny zawał lub specjalnie wysadzona w powietrze przez wycofujące się jednostki Nod. Kilkadziesiąt metrów przed zawaliskiem stała drezyna. Ważyła kilkanaście ton i stała w poprzek zagradzając przejazd. Podziemny transporter APC, pierwszy pojazd w kolumnie jechał wolno a jego świder pracował na pełnych obrotach. Uderzył nim w zawalidrogę i zaczął przesuwać ku zawalisku. Zęby świdra szarpały wściekle stal z pojazdu, ale drezyna przesuwała się i stawiała średni opór ciężkiemu pojazdowi trąc bokami o ściany tunelu oraz kołami o podłoże. Jęk i zgrzyt metalu rozbrzmiewał głośno po opustoszałym tunelu. W pewnym momencie drezyna zahaczyła o wystające z podłoża stalowe bolce o przekroju dwudziestu centymetrów zabezpieczające przejazd. Były maksymalnie wysunięte i dość wytrzymałe, aby zatrzymać każdy jadący pojazd. Na szczęście wysunięta była tylko jedna para bolców. Standardowo w tunelach było ich aż dziesięć co kilkanaście metrów. Za nimi ustawiono dwa potężne bloki żelbetonowe. Drezyna ze zgrzytem została przyciśnięta do bolców. Wielotonowy pojazd APC zwiększając nacisk miażdżył drezynę o wystające bolce. Jego świder wchodził głębiej w konstrukcję pojazdu rozrywając ją na strzępy. Po chwili APC wjechał po korpusie zniszczonego pojazdu na bolce. Drezyna utworzyła swoisty przejazd nad stalowymi bolcami, które przechyliły się i powyginały pod naciskiem kilkudziesięciu ton. Świder APC uderzył w betonowe zagrody. Sam ciężar pojazdu oraz kąt zjazdu rozerwał przegrody. Kawałki betonu latały wszędzie dookoła. Po chwili APC zjechał na dno tunelu i rozepchawszy resztki zagrody ruszył dalej wprost w stronę zawaliska. Po wraku drezyny przejeżdżały kolejne ciężkie pojazdy, zaś ich gąsienice miażdżyły wszystko po drodze. Bolce nie wytrzymały i pękły. Huk był olbrzymi, ale dzięki temu ruch jednostek znacznie przyspieszył. Pojazdy przejechały po drezynie, jakby to była zabawka a nie kilkunastotonowy pojazd. To co zostało, było kompletnie spłaszczone. Transporter APC dotarł do zawaliska i wgryzł się w nie. Świder nabierając rozpędu podawał urobek dla podajników, które przesuwały go za pojazd. Stojący za nim pojazd pobierał to co wyrzucił pierwszy i przekazywał dalej. Wewnątrz świdrów płynęło chłodziwo, które skutecznie chłodziło ostrza. Inaczej by popękały lub stopiły się od tarcia. Same ostrza były bardzo wytrzymałe na ścieranie, mogły zatem pracować kilka dni bez przerwy. Czujniki przekazywały do zautomatyzowanego pojazdów odległość i położenie wrogiej bazy. Czujniki zespolone z georadarem przekazywały też jaki materiał skalny pojazd ma przed sobą. Wszelkie dane o trasie i jej ewentualnych zmianach były przekazywane na bieżąco do reszty pojazdów tak aby wszystkie podążały za przewodnikiem. W kolumnie znajdowało się dziesięć podziemnych transporterów APC wypełnionych cyborgami komandosami uzbrojonymi w działa plazmowe i działka Vulcan a w niektórych przypadkach granatniki przeciwpancerne. Za nimi jechało pięć transporterów szpiegów, które przewoziły na swoich pokładach nie piechotę tylko urządzenia skanujące w tym liczne czujniki oraz sensory. …”

Dodaj komentarz